Złodziej nie musi kraść, kiedy dajesz mu pieniądze sam… kolejne ofiary oszustw internetowych
Ile osób jeszcze musi zostać oszukanych, żeby ludzie w końcu przestali wierzyć w szybki zysk i „magiczne inwestycje”? Oszuści nie muszą się dziś włamywać do mieszkań ani kraść portfeli —ofiary same przelewają im dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych. Z własnej woli. Mimo ostrzeżeń. Mimo czerwonych flag… Wczoraj w Legnicy przyjęliśmy sześć zgłoszeń dotyczących różnego rodzaju oszustw. W jednym przypadku mieszkaniec naszego miasta przelał przestępcom ponad 107 tysięcy złotych. Bo uwierzył, że zarobi na kryptowalutach. Bo nie chciał słuchać, że to podejrzane. Bo uwierzył komuś, kogo nigdy na oczy nie widział. Jeśli czytasz to z niedowierzaniem – dobrze. Ale czy Ty też nie odebrałbyś telefonu od „konsultanta inwestycyjnego”? Czy nie kliknąłbyś w link do „zyskownej platformy”? Czy na pewno wiesz, jak się obronić?
W ciągu zaledwie jednego dnia legnicka policja przyjęła aż sześć zgłoszeń dotyczących oszustw internetowych. Najpoważniejsze z nich dotyczyło mężczyzny, który stracił w wyniku tzw. inwestycji w kryptowaluty ponad 107 tysięcy złotych. I to mimo wielokrotnych ostrzeżeń ze strony pracowników banku.
Legniczanin był przekonany, że kontaktuje się z konsultantem platformy inwestycyjnej. Nieznany mu mężczyzna regularnie dzwonił do niego instruując krok po kroku, co należy zrobić, aby "zainwestować". Zaufanie, jakim obdarzył oszusta, doprowadziło do przekazania gigantycznych sum na konto zagraniczne – mimo, że pracownicy banku dwukrotnie ostrzegali, że to może być oszustwo.
Niestety, mimo czerwonych flag i prób powstrzymania transakcji, pokrzywdzony konsekwentnie realizował polecenia przestępcy. Przelewy dużych sum pieniędzy, a na końcu – próba wzięcia kredytu gotówkowego na 80.000 zł, która zakończyła się zablokowaniem konta i zgłoszeniem sprawy na Policję.
Dosadnie i wprost: to nie są "sprytni przestępcy", to są zwykli naciągacze. A mimo to, ludzie wciąż oddają im swoje oszczędności, czasem całe majątki, wierząc w szybki zysk i nie zadając sobie trudu sprawdzenia czegokolwiek.
Zastanów się – czy powierzyłbyś nieznajomemu spotkanemu na ulicy wszystkie swoje oszczędności? A właśnie tak wygląda większość tych oszustw. Ludzie pod wpływem emocji, obietnic szybkiego zysku, ignorują sygnały ostrzegawcze i... sami przelewają pieniądze oszustom.
Policja nieustannie apeluje: NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ!
Nie inwestuj za namową "doradców", którzy kontaktują się z Tobą telefonicznie. Nie podawaj danych logowania do bankowości internetowej. Nie instaluj oprogramowania na telefon lub komputer, jeśli nie wiesz, kto i po co Ci to poleca. I co najważniejsze – słuchaj pracowników banku! Ich rolą jest chronić Twoje pieniądze.
Jeśli masz jakiekolwiek podejrzenia, że możesz mieć do czynienia z oszustwem – skontaktuj się z najbliższą jednostką Policji lub zadzwoń na numer alarmowy 112.
Niech ta historia będzie lekcją. Nie dla jednej osoby, ale dla wszystkich. Przestępcy nie muszą kraść, kiedy dostają pieniądze na złotej tacy.
mł. asp. Anna Tersa